Jestem studentką, a więc obecnie mam wakacje. Wiadomo, że chcę odpocząć od nauki, ale nie chcę zmarnować całych trzech miesięcy na nicnierobienie, bo to staje się nudne już po dwóch dniach. Postanowiłam, że w tym roku postaram się trochę pozwiedzać bliższe i dalsze okolice. Moim pierwszym celem stał się Śląski Ogród Zoologiczny, do którego wcale nie mam tak blisko, bo jakieś 150km. Do Katowic dotarłam pociągiem (Hura! Uwielbiam podróżować pociągami), a potem autem do Chorzowa.
Ogród jest ogromny i mieszka w nim mnóstwo zwierząt. Bardzo łatwo się zgubić, dlatego polecam korzystanie z map. Chociaż z nimi też może być ciężko czego jestem doskonałym przykładem - nie udało mi się trafić do słoni, czego bardzo żałuję. Nie było też kangurów, nie wiem dlaczego. Ale za to mogłam cieszyć się widokiem sów, które są moimi ulubionymi zwierzętami. Wycieczkę do zoo zakończyłam wcześnie, bo zaczęło się robić trochę tłoczno, czego strasznie nie lubię. Z drugiej strony świadczy to o tym, że nie tylko ja doceniam uroki Śląskiego Zoo.
Wracając do tematów bliższych temu blogowi, udało mi się wygrać konkurs organizowany na blogu Kot w Bookach. Nagrodą była prześliczna torba (w której oczywiście będę nosić książki) oraz zakładki, które na pewno wykorzystam, bo swoje często gdzieś gubię.
Sama zastanawiałam się nad zorganizowaniem jakiegoś konkursu, ale doszłam do wniosku, że jeszcze na to za wcześnie. Wątpię, czy w chwili obecnej ktokolwiek wziąłby w nim udział. Dajcie znać, co myślicie o tym pomyśle.
Tak właśnie w ogromnym skrócie wyglądał mój lipiec. A co ciekawego działo się u was?
***
Ogłoszenie
W najbliższym tygodniu wyjeżdżam na wakacje, więc na blogu nie będą się pojawiać nowe wpisy.