sobota, 20 sierpnia 2016

"Anioł burz" Trudi Canavan


Trudi Canavan to autorka znana z licznych książek fantastycznych, a jej najbardziej charakterystyczną serią jest "Trylogia Czarnego Maga", która podbiła serca tysiącom czytelników na całym świecie (w tym także moje). Od tamtej pory przeczytałam każdą książkę jej autorstwa wydaną w Polsce. Jedne podobały mi się bardziej jak "Wielki Mistrz", inne nieco mniej jak "Uczennica maga", ale wszystkie warte były przeczytania.

"Anioł burz" to księga druga serii "Prawo Milenium". Samo to sprawia, że ciężko jest opisać fabułę, ponieważ bardzo łatwo można w ten sposób popsuć przyjemność z lektury osobom, które pierwszej księgi nie czytały. Proszę więc wszystkie te osoby o przejście do kolejnego akapitu. W drugiej księdze czytamy o powrocie Raena - władcy światów, który tajemniczo zniknął dwadzieścia lat temu. Jego powrót powoduje zamęt w poukładanym życiu Tyena, który został nauczycielem magii mechanicznej oraz w życiu Rielle, która całkiem niedawno rozpoczęła swoje życie od nowa w innym świecie. Jedynym sposobem na przywrócenie harmonii może okazać się zawarcie układu z Raenem. Niestety on zawsze żąda czego w zamian. Czego będzie chciał od naszych bohaterów i czy będą oni w stanie zapłacić taką cenę? Tego dowiecie się w drugiej księdze "Prawa Milenium".

Fabuła tej książki wydaje się być niezwykle interesująca, jakby była pełna zwrotów akcji i tajemnic do rozwiązania. Niestety jest tak tylko dlatego, że w kilku zdaniach streściłam to, co dzieje się na ponad sześciuset stronach. Sam zarys jest ciekawy, ale niestety każdy najdrobniejszy wątek jest zbyt dokładnie omawiany, co sprawia, że nie tylko nie jesteśmy w stanie skupić się na historii, ale także sprawia, że książka nas po prostu nudzi. Najgorsze były dla mnie pierwsze strony, ponieważ "Złodziejską magię" czytałam już jakiś czas temu i nie do końca pamiętałam wszystkie szczegóły, a autorka nie próbowała nawet skrótowo nam ich przybliżyć (a umie to robić, bo używała tej metody choćby w "Trylogii Czarnego Maga"). Książka zawierała zbyt wiele opisów, które nie miały żadnego wpływu na akcje. Przyznaję, że po prostu się nudziłam. Nawet ostatnie sto stron, które były kulminacją, więc powinny być najciekawsze, nie wzbudziły we mnie zbyt wielu emocji. Ucieszyłam się tylko, że dłużej nie będę już musiała tego czytać.

Autorka podzieliła książkę na dwie części, które przeplatała, aby zachować chronologię. Jedna część była poświęcona Rielle, a druga Tyenowi. W tym wypadku ciekawsza była historia męskiego bohatera, ponieważ więcej się w niej działo no i wątek buntu czy też może spisku był jednym z nielicznych, którego zakończenia byłam autentycznie ciekawa. I akurat jego zakończenie mnie nie zawiodło. Chociaż sama postać Tyena nie zyskała mojej sympatii. Może dlatego, że mam jeszcze zbyt naiwne wyobrażenie o ludziach, że chcą się poświęcać dla idei i być wierni samemu sobie. Jeżeli chodzi o historię Rielle to wydawała mi się ona jako bohaterka zbyt słaba psychicznie, zwłaszcza w porównaniu do Sonei. Po prostu liczyłam na kolejną silną, damską osobowość, a Rielle raczej taką nie nazwę.

Podsumowując, "Anioł burz" ostudził mój zapał do literatury spod pióra Trudi Canavan. W mojej ocenie jest to jej najgorsza książka i naprawdę zastanawiam się, czy mam ochotę przeczytać zakończenie tej serii, kiedy się już ukaże. Na pewno nie polecam jej na rozpoczęcie przygody z tą autorką. Jeżeli jednak chcielibyście zrozumieć mój wcześniejszy entuzjazm, to zapraszam do lektury jej wcześniejszych książek.

Tytuł: Anioł burz
Autor: Trudi Canavan
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ocena: 4/10

4 komentarze:

  1. czytałam Trylogię Czarnego Maga a Wielki Mistrz bardzo zachęcił mnie do lektury innych książek pani Canavan. ale chyba ominę tę serię. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie odradzam. Chyba, że trzecia księga będzie jakaś niesamowita :P

      Usuń
  2. Szczerze mówiąc, nie czytałam jeszcze żadnej książki z pod pióra tej autorki, ale mam ogromną ochotę by jakąś w końcu przeczytać. I oczywiście to zrobię, ale.... jeszcze nie wiem kiedy, bo ostatnio jest bardzo, ale to bardzo wiele książek które mam ogromną ochotę przeczytać. Skoro tak mówisz to na pewno nie zacznę czytania książek tej autorki od tej serii, ale na pewno kiedyś po nią sięgnę by wyrobić swoje własne zdanie :D
    Świetna recenzja :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale rozumiem problem niekończącej się listy książek do przeczytania :D A tu jeszcze na każdym blogu, zachęcają do nowych tytułów. Brakuje czasu, żeby to wszystko przeczytać :D

      Usuń

 

Życie bez książek? Nigdy! Template by Ipietoon Cute Blog Design and Bukit Gambang