czwartek, 14 lipca 2016

"Jeden dzień" David Nicholls

"Nie ocenia się książki po okładce" to prawda stara jak świat, a jednak każdemu z nas zdarza się wykształcić sobie opinię na temat danej lektury tylko na podstawie jej okładki czy opisu. Tak właśnie miałam z tą książką. Podeszłam do niej lekko pogardliwie, co widać choćby w Stosiku. Byłam przekonana, że to zwykłe lekkie czytadło na wakacje. Na szczęście okazało się, że nie mam racji.

Koniec studiów to życiowy przełom, początek dorosłego życia. Tak jest również dla Emmy i Dextera, którzy po rozdaniu dyplomów spędzają całą noc na rozmowach. Wtedy to nawiązuje się ich wieloletnia, bardzo trudna przyjaźń, która trwa mimo tego, że każde z nich ma zupełnie inny plan na życie. Później spotkamy się z bohaterami co roku, 15 lipca aby zobaczyć, jak wygląda ich życie. 

Fabuła tej książki trwa wiele lat, ale z każdego roku znamy tylko historię tego jednego dnia, co sprawia, że jest ona bardzo dynamiczna. Czasem żałowałam, że nie wiemy, jakie były konsekwencje czy przyczyny takiego zachowania, ale przy ujęciu 20 lat ciężko byłoby opisywać życie bohaterów dzień po dniu. Zachwyciło mnie to, że książka pod pozorem lekkiego romansu, daje nam wiele materiału do refleksji - jak bardzo się zmieniamy, choć tego nie zauważamy; jak każda drobna decyzja wpływa na nasze życie i jak bardzo zmienne są nasze poglądy. Nie warto więc pochłaniać tej książki w jeden wieczór, warto się nią delektować i pomyśleć, jak to jest u nas. Co powiedziałaby 5 lat młodsza wersja mnie na to, co teraz robię? Bardzo rozwojowe zadanie.

Autor ma swój specyficzny styl, nie boi się poruszać trudnych tematów takich jak śmierć czy seks, ale robi to w sposób delikatny, nienachalny. Bardzo podobały mi się opisy Paryża (ale jestem tutaj super nieobiektywna, gdyż uwielbiam Paryż i każda wzmianka o tym mieście jest dla mnie dużym plusem), a także monologi głównej bohaterki. Oczywiście nie mogę zapomnieć o samej formie powieści - nie każdy autor umiałby zmierzyć się z prowadzeniem tak szerokiej i wielowątkowej książki w 20 dniach dziejących się na przestrzeni 20 lat.

Bohaterowie tej książki wydają się być bardzo realistyczni. Naprawdę da się ich znielubić, czy też nawet znienawidzić. W monologach Emmy często odkrywałam swoje własne przemyślenia, co spowodowało, że naprawdę ją polubiłam i często było mi jej bardzo szkoda. Trochę też zaczęłam się martwić o swój los - czy podobnie jak Emma (także absolwentka studiów humanistycznych) nie skończę kiedyś w dorywczych pracach zamiast pracować w zawodzie. Imponująca była także przemiana Dextera i to zarówno ta początkowa na gorsze jak i późniejsza na lepsze. Jego postać wzbudza wiele emocji i na pewno nie da się pozostać wobec niego obojętnym. Poza nimi mamy całą plejadę ważniejszych i mniej istotnych postaci, na uwagę zasługuje zwłaszcza Ian, którego nie znoszę, ale jest bardzo dobrze wykreowany.

Podsumowując, jeżeli oczekujecie lekkiego wakacyjnego romansu to z pewnością będziecie rozczarowani; jest to lektura na wakacje, ale taka, która zmusza do przemyśleń i wartościowania tego, co jest w naszym życiu. Na pewno warto ją przeczytać, choćby dla ciekawego sposobu prowadzenia akcji czy monologów Emmy. Także zakończenie wywołuje ogromne wrażenie, jednym słowem POLECAM. 

Tytuł: Jeden dzień
Autor: David Nicholls
Wydawnictwo: Świat książki
Ocena: 8/10

16 komentarze:

  1. Nie wiedziałam, że jest książka, do tej pory kojarzyłam tylko jej ekranizację. Nie oglądałam jej, więc nie można mówić o złamaniu złotej zasady "najpierw książka...", ale sama nie wiem, czy mam na to ochotę. Może kiedyś :)
    Pozdrawiam i zapraszam na recenzję "Nowicjuszki"! pattbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie wiedziałam, że jest ekranizacja, więc obie dowiedziałyśmy się dziś czegoś nowego :D

      Usuń
  2. Okładka rzeczywiście jest bardzo klimatyczna :) Nie znam tej książki, ale mam ją w planach.

    Widzę że blog świeżutki, życzę wiele wytrwałości w prowadzeniu:) Masz ładny szablon.

    PS. Zainstaluj sobie jakiś gadget do obserwacji, żeby czytelnicy mogli bez problemu dodać Cię do listy :) Może być z bloggera, google+ lub bloglovin :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać po lekturze. Jestem bardzo ciekawa, czy też będziesz podzielać mój entuzjazm :)

      Bardzo dziękuję za radę, już zainstalowałam.

      Usuń
  3. Kurczę, też myślałam, że to takie sobie romansidło. Ale skoro nie, to może kiedyć przeczytam. Ale nie prędko i tak tonę w planowanych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo. Czasem się zastanawiam, czy w ogóle jest możliwe, żeby kiedykolwiek przeczytać wszystkie książki z listy do przeczytania :D

      Usuń
  4. Z tego, co kojarzę, to moja przyjaciółka ma ta książkę, więc jeśli nadarzy się okazja, to z chęcią przeczytam. Mam nadzieję, że mi się spodoba ;)

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  5. O może się skuszę z czasem :) chwilowo mam niemoc :/. Muszę się zregenerować. Recenzja bardzo fajna.t wraz nie wiem czy zacząć jak coś oglądać czy czytać :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem tak bywa, że tyle dobrych książek, a jakoś się nie ma ochoty na czytanie. Oby Ci ta niemoc szybko minęła :)

      Usuń
  6. Miałam ją ostatnio w łapkach i odłożyłam. Może jeszcze kiedyś.:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach, może niedługo uda mi się przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem kompletnie zakochana w tej książce! :D Koniecznie muszę sobie przeczytać ją jeszcze raz♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też z pewnością jeszcze wiele razy do niej wrócę <3

      Usuń

 

Życie bez książek? Nigdy! Template by Ipietoon Cute Blog Design and Bukit Gambang