poniedziałek, 4 lipca 2016

"Najpiękniejsza dziewczyna w mieście" Charles Bukowski

Zawsze najgorzej ocenia się klasyków i to wcale nie dlatego, że nie możemy im nic zarzucić. Sęk w tym, że jeżeli źle ocenimy coś, co nazywane jest klasykiem, zostaniemy oskarżeni o niezrozumienie lub też ignorancję. Dlatego też zazwyczaj staramy się wpasować w główny nurt i pisać w taki sposób, w jaki myśli większość. Niełatwo jest się przeciwstawić. Ja sama staram się oddzielić swoją subiektywną opinię od obiektywnej oceny dzieła, chociaż wiadomo, że nie zawsze jest to możliwe.

O Charlesie Bukowskim słyszałam już dużo, na tyle dużo, że poczułam potrzebę zapoznania się z jego twórczością. W ręce trafiła mi książka "Najpiękniejsza dziewczyna w mieście", która to jest zbiorem opowiadań. Z zasady nie czytam opowiadań, ponieważ nim historia naprawdę się zacznie, już musimy pożegnać się z jej bohaterami, co dla mnie bywa dość uciążliwe. Mimo tej małej niedogodności do książki podeszłam raczej z optymizmem, co stało się przyczyną mojego rozczarowania.

O czym właściwie są te opowiadania? Trudno jednoznacznie określić ich zakres tematyczny, ale w większości koncentrują się na życiu pijaków, marginesu społecznego, ludzi w różny sposób wykluczonych z normalnego życia. Temat jest więc ponadczasowy, gdyż nawet teraz dużo mówi się o wykluczeniu i jego konsekwencjach. Opowiadania mogłyby więc być czymś wyjątkowym, czymś, co zwraca uwagę na ważny społecznie problem. Dlaczego mogłyby być, a nie są? Ponieważ wszystkiego jest w nich za dużo - zbyt dużo degeneracji, wulgarności. Nawet to szokowanie, o którym piszą wszyscy w recenzjach wydało mi się być nad wyraz wymuszone. Owszem parę razy poczułam się zniesmaczona, ale poza tym żadnych uczuć ta książka we mnie nie wywołała.

Jeśli chodzi o styl pisania autora, to bardzo ciężko jest tu cokolwiek skomentować. Rozumiem, że prosty język miał być środkiem literackiego wyrazu, miał być maksymalnie uproszczony po to, żeby nie odwracał uwagi od treści, ale według mnie ta prostota także odwracała uwagę, ponieważ jest to coś na tyle niecodziennego w książkach, że nie da się nie zwrócić na to uwagi. Faktem jest jednak, że autor do mistrzostwa doprowadził sztukę posługiwania się turpizmem.

Opowiadania mają bardzo wielu bohaterów i niestety jest to jedna z ich wad, ponieważ bardzo ciężko jest ich rozróżnić. Wszyscy są do siebie podobni - zdegenerowani, odtrąceni alkoholicy. Wszystko to sprawiło, że żaden z nich nie zapadł mi w pamięć, a w pewnym momencie nawet zaczęli mnie nudzić.

O Bukowskim mówi się, że można go albo kochać albo nienawidzić, a ja chyba jak zawsze idę pod prąd, bo jest mi on raczej obojętny. Jeśli chodzi o moją subiektywną ocenę to z całego zbioru podobało mi się tylko jedno opowiadanie - to poświęcone polityce. Mimo tego jestem w stanie zrozumieć, dlaczego Bukowski uważany jest za klasyka - turpizm na najwyższym poziomie. W stosiku czeka na mnie jeszcze książka "Hollywood" tego autora i z pewnością ją przeczytam, bo jestem ciekawa, czy wprowadzi ona cokolwiek nowego do twórczości autora, czy będą to dalsze próby wywołania zniesmaczenia.


Tytuł: Najpiękniejsza dziewczyna w mieście
Autor: Charles Bukowski
Wydawnictwo: Noir sur blanc
Ocena: 5/10

2 komentarze:

  1. Proponuję byś przeczytała "Z szynką raz". Jeśli nie chwyci, to można sobie dać spokój z Bukowskim. A tu możesz przeczytać moją recenzję http://proczyliza.blogspot.com/2014/12/charles-bukowski-z-szynka-raz-czyli.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc po przeczytaniu "Najpiękniejszej dziewczyny w mieście", a potem jeszcze "Hollywood" stwierdziłam, że kompletnie nie kupuję tego autora. Jeśli jednak za jakiś czas znowu będę chciała spróbować to przeczytam "Z szynką raz" :)

      Usuń

 

Życie bez książek? Nigdy! Template by Ipietoon Cute Blog Design and Bukit Gambang