wtorek, 12 lipca 2016

"Nevermore. Otchłań" Kelly Creagh

Moją przygodę z trylogią "Nevermore" rozpoczęłam od razu po jej premierze w Polsce. Od pierwszej strony zakochałam się w jej bohaterach, fabule i mrocznym klimacie. Potem nastał czas oczekiwania, który zdawał się nie mieć końca, a lektura drugiego tomu minęła w mgnieniu oka. Nie wiem, jak to się stało, że nie dowiedziałam się o premierze finałowego tomu i że czytam go dopiero teraz. To niedopuszczalne.

W trzeciej części trylogii to świat snu z demoniczną Lilith przejmują kontrolę nad życiem głównych bohaterów. Varen zostaje uwięziony w wykreowanym przez siebie świecie, a Isobel podejmuje się niebezpiecznej misji uratowania go. Okazuje się to trudniejsze niż jej się wydawało, gdyż chłopak może wcale nie chcieć być uratowany. Koszmary stają się coraz bardziej realne, a czas oddzielający połączenie się dwóch światów zaczyna się kończyć. Czy Isobel uda się zapobiec katastrofie?

Fabuła trzeciej części nie była tak dynamiczna jak poprzednich. Tak naprawdę właściwa akcja zaczyna się dopiero na ostatnich stu stronach, bo pozostałe trzysta to opisy ciągłych ucieczek. Początek mnie znudził, ale warto było przez niego przebrnąć po to, żeby móc dotrzeć do tych ostatnich trzymających w napięciu rozdziałów. Najważniejszy element - zakończenie, jest napisany mistrzowsko, trzyma w napięciu i do samego końca nie wiadomo, o którą postać chodzi. Genialne posunięcie, które sprawiło, że będę inaczej patrzeć na lekturę całej książki.

Styl pisania autorki był taki sam, jak w poprzednich częściach, ale ze względu na mniej dynamiczną fabułę oceniam go gorzej. Za dużo zbędnych opisów oraz prób (kilkakrotnie nieudanych) tworzenia mrocznego klimatu. W kilku momentach miałam wrażenie, że autorka sama się pogubiła i nie do końca wie, o którą postać jej chodzi i jak ostatecznie ma przebiegać dana sytuacja. Nie lubię nie rozumieć o co chodzi, a tu niestety parę razy doświadczyłam tego uczucia.

Jeśli chodzi o bohaterów to także przynieśli mi oni rozczarowanie. W gruncie rzeczy w tej części mamy tylko Isobel, bo pozostali bohaterowie pojawiają się kilka razy. Pozbawia to książki ogromnego potencjału - chciałabym przeczytać, jak radzi sobie Isobel z tłumaczeniem wszystkiego rodzicom i bratu, co przeżywa Varen, co sądzi Gwen, ale niestety mamy tylko Isobel i jej myśli. Ogromna szkoda, bo choć jest wykreowana bardzo realistycznie i wydaje się, że taka osoba mogła istnieć to niestety za mało, bo ocenia się bohaterów, a nie jedną bohaterkę.

Podsumowując, zakończenie trylogii jest oczywiście obowiązkowym punktem dla wszystkich fanów. Jeżeli jednak nie podobały się wam poprzednie części to nie polecam, bo ta jest niestety najgorsza. Z perspektywy czasu myślę, że lepiej byłoby skończyć lekturę na pierwszej części, a resztę wymyślić samemu niż czytać wszystkie. Jestem rozczarowana, bo liczyłam na coś, co sprawi, że nie będę mogła przestać myśleć o tej książce, a to była książka do jednokrotnego przeczytania. Jeżeli kiedykolwiek wrócę do tej trylogii to tylko do pierwszego tomu, reszty wolę nie czytać.

Tytuł: Nevermore. Otchłań
Autor: Kelly Creagh
Wydawnictwo: Jaguar
Ocena: 3/10

2 komentarze:

  1. Ta książka to wielkie rozczarowanie. O ile pierwszy tom był świetny a drugi średni to już zakończenie jest masakrą. Szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie i już się bałam, że tylko ja tak myślę, bo na blogach widziałam same pozytywne recenzje :D

      Usuń

 

Życie bez książek? Nigdy! Template by Ipietoon Cute Blog Design and Bukit Gambang