wtorek, 13 września 2016

"Projekt szczęście" Gretchen Rubin


W biegu codziennego życia coraz częściej zapominamy o tym, co najważniejsze, czyli o byciu szczęśliwym. Jak często zastanawiamy się nad tym, co możemy zrobić by być szczęśliwszymi ludźmi? Rzadko. Czy doceniamy to, co mamy? Także okazjonalnie, przy okazji jakichś tragedii po to, by potem całkowicie o tym zapomnieć. Autorka "Projektu szczęście" postanowiła to zmienić i do zmiany zaprasza także nas.

Gretchen Rubin jest autorką i jednocześnie główną bohaterką. Na kartkach książki opisuje swoją walkę o szczęśliwsze życie. Całość podzielona jest na miesiące, a każdy miesiąc jest poświęcony realizowaniu określonych postanowień. Od prostych, po naprawdę skomplikowane i wymagające wysiłku. 

Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy w tej lekturze to bardzo irytująca (przynajmniej na początku) postać głównej bohaterki, która udziela wszystkim i wszędzie dobrych rad, których te osoby sobie po prostu nie życzą. Myślę, że wzbudziło to we mnie tyle negatywnych emocji właśnie dlatego, że w codziennym życiu sama tak robię. Po przeczytaniu tej książki postanowiłam sobie, że koniecznie muszę nad tym popracować. W następnej kolejności warto wspomnieć o tym, że autorka jest z nami szczera. Nie udaje, że proces zmian jest łatwy i od początku idzie jej idealnie. Pokazuje swoje porażki, problemy i radzi jak sobie z nimi poradzić. Dzięki temu staje się bardziej ludzka, a my możemy czerpać z lektury większe korzyści. Jeżeli chodzi o wartość informacyjną to większość wyników badań, o których wspomina autorka znałam już ze studiów, ale dobrze było utrwalić sobie tę wiedzę. W kwestii samych postanowień mogę powiedzieć, że część z nich stała się dla mnie inspiracją do wprowadzania zmian w swoim życiu, o efektach opowiem z pewnością w kolejnych wpisach z serii R jak rozwój

"Projekt szczęście" to książka, którą bardzo ciężko jest zaklasyfikować (nie jest to ani typowa powieść ani typowy poradnik), a co za tym idzie trudno jest ją także ocenić. Na pewno jej lektura zmotywuje was do szukania odpowiedzi na pytania, co wam daje szczęście i jak możecie to osiągnąć, motywuje też do pracy nad sobą i przedstawia zupełnie inny punkt widzenia. Okazuje się, że wcale nie trzeba rzucać pracy i wyjeżdżać na Wyspy Kanaryjskie, żeby być szczęśliwym. Drobne zmiany, które możemy wprowadzać każdego dnia mogą przynieść nam znacznie lepsze efekty. Książkę polecam, bo będzie dobrym początkiem poszukiwania własnej drogi i szczęścia. A może wspólnie założymy blogową grupę Projekt Szczęście?


Tytuł: Projekt szczęście
Autor: Gretchen Rubin
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ocena: 9/10

10 komentarze:

  1. Nie do końca przepadam za takimi umoralniającymi lekturami, ale fajnie że książka motywuje do życiowych zmian.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mówię jest to na pewno dobry start, ale jeżeli ktoś już jakiś czas interesuje się rozwojem osobistym to ta lektura raczej nic nowego nie wniesie :)

      Usuń
  2. Jakoś nie jestem do końca przekonana. Może częściowo dlatego, że nie chcę się irytować na główną bohaterkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje życie przydałoby się zmienić, ale na razie nie mam na to sił. Moze kiedyś się skuszę ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie teraz powinnam napisać, że nie powinno się odwlekać zmian itd., ale szczerze to doskonale rozumiem brak czasu, więc nie będę się bawić w moralizatora :D

      Usuń
  4. Myślę, że odnajdę się w tej książce, więc chętnie po nią sięgnę.
    Pozdrawiam serdecznie.
    http://bookparadisebynatalia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. od poradników trzymam się z daleka. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to typowy poradnik, więc może pokusisz się o lekturę?

      Usuń

 

Życie bez książek? Nigdy! Template by Ipietoon Cute Blog Design and Bukit Gambang